piątek, 30 listopada 2012


079. PSYCHICZNI, CZY PRZESTĘPCY

Mamy urodzaj Brunonów, Krauze, Nicponi
Kto do więzienia, lub psychiatryka ich zagoni?!
Czas najwyższy panom akt oskarżenia sporządzić
Gdzie namawia się do zbrodni nie da się rządzić

Czy groźby mieszczą się w ramach wolności słowa?
Prokuratura do wszczęcia postępowania nie gotowa
„Jest potrzeba mordowania, eliminacji dziennikarzy”
Będzie zdecydowane działanie, jeżeli mord się zdarzy

Psychicznie chorzy ludzie powinni być izolowani
Bezradność władzy – Polska w anarchię się zmieni
Walka o władzę staje się coraz bardziej brutalna
Dla przegranych siedem razy, metoda naturalna

W Polsce żyje Brunon, Nicpoń, Krauze (Niewiadomski)
Fanatycy skrajnej prawicy chcą zlikwidować rząd polski
Rząd ma wewnętrznych wrogów, przez co jest rozdarty
Eksterniści wprowadzają chaos, chcą rozdawać karty

Jarosław Trotyl władzę musi zdobyć koniecznie
Chociażby przyszło czekać całe życie, dłużej – wiecznie
Jarosław Trotyl i współpracownik Antek Nitrogliceryna
Na polskim organizmie ropiejący wrzód, gangrena.

                                                      

środa, 28 listopada 2012


078. PILOT

W 1950 r. pp. R. Adler i E. Polley opracowali tzw. leniuszek
Dzięki temu wstawać z fotela i wyłączać TV nie muszę
Wyżej wymienieni panowie postawili pierwsze kroki
Dziś zdziczenie obyczajów, kryzys intelektualny głęboki

Pilot – urządzenie, w czasach kaczyzmu funkcjonalne
Na wizji: Jar, Paszczak, Hofcham – przełączam, genialne!
Nie muszę na znienawidzone „buzie” na ekranie pluć
Instynkt mi mówi: do przodu jedną stację wrzuć

Jaroch – nieproszony, mocno znienawidzony gość
Tego drania w domach mamy serdecznie dość
Sekto pisrektora! Nie siej nienawiści! Zamilcz!
Naszej pięknej Rzeczpospolitej dłużej nie niszcz

Cała wielka polityczna sekta ojca pisrektora
Ma zaburzenia psychiczne, nieuleczalnie chora
Całe szczęście pilot sytuację widzów ratuje
U siebie w domu z nim bardzo dobrze się czuję

Szczekające małpy! Wasze miejsce w TVKłam
Tam Nicpoń, Krauze – faszysta, to cały kram
Ojciec przekręt przyjmuje was z honorami
Idźcie tam, krzyż na drogę i „bóg” z wami.

                                                       

wtorek, 27 listopada 2012


077. WYKŁAD MICHALKIEWICZA

„Banki niemieckie i żydowskie to rozbiór Polski”
Wykład w kościele antysemicki, prawicowo-katolicki
W kościele stado ogłupiałych, nierozumnych baranów
Kabaret! Do kościoła zaprasza się takich oszołomów

Z Kościoła robi się kabaret? To już dno i burdel
W kościele może pluć na Polskę gnojek – kundel
Jaki kościół, tacy też jego zapraszani prelegenci
Przez o. dyrektora, doktora, rektora – wynajęci

Nikt tego czarnego towarzystwa nie kontroluje
Proboszcz antysemita bezkarnie się czuje
Za prymasa J. Glempa nikt by tak nie mógł
Da mu jeszcze zdrowie długie lata dobry Bóg

A co robi OBECNY prymas J. Kowalczyk? Je i pije?
Co więcej, cieszy się, że dobrze mu się żyje?
Nikt nie ma kontroli nad antypolskim klerem
Większość, to wrogowie! Trudno ocenić, kto liderem

Podjudzają, prowokują ciemnotę do przemocy
W średniowieczu niewiernych wyciągali w nocy
Kler podobnie, jak kaczyzm – musi mieć wroga
W sekcie, do dobrobytu i zwycięstwa, taka droga

Kościół ma szansę wykreowania Nicponia i Brauna
Osoby pisowskie? Nie szkodzi, że radykale i skrajne!
Czy Kościołowi popierać takich ludzi nie jest wstyd?
Walczą w ten sposób o kasę i swój własny byt.

                                                        

niedziela, 25 listopada 2012


076. BRAK AUTORYTETÓW?

Wykluczenie, frustracja wśród młodzieży
Brak autorytetów, szukać przyczyn należy
Nie ma autorytetów? Mieliśmy i mamy IPN
Tam skończył niesłusznie autorytet nie jeden

Przełożonych IV RP słuchali, jak rozkazu
Aby niewygodnych ludzi oskarżyć od razu
Sędziami, katami byli „naukowcy, doktorzy”
Wierni, dyspozycyjni do prawdy nie skorzy

Stawiam sobie pytania, prosto piszę
Trudno w Polsce być Polakiem – słyszę
Dla niektórych kłamstwo to przyjemność
W przestrzeni publicznej – nikczemność

Nie zniszczył IPN? Dokończy Nasz Dziennik!
Prześladowany przez obecny rząd męczennik
Skutecznie robi to prawicowa, katolicka prasa
Prawdziwych Polaków, patriotyczna – nasza.

                                                   

piątek, 23 listopada 2012


075. NAUKA NIE IDZIE W LAS

Nicponie, w fioletowych sukienkach – klawo
Chcieliby wysadzić obcy, nie polski rząd – brawo
Są prześladowani a przecież mają ambicje
Chcą mieć wpływ na władzę, przywrócić tradycje

Źle się czują w nie swoim, polskim domu
Piskopat musi mieć wroga! Przeciw komu?!
Jeżeli ktoś inne od kościoła ma zdanie
Potępić, rzucić klątwę, sprawić lanie

Piskopat na każdy dziejowy wypadków bieg
Ma tysiąc rozwiązań i skuteczny, cudowny lek
Dyktatura, jak w komunie; na Ciemnej Górze wołają
Słuchaczy moherowych i takich, jak Brunon mają

Na uroczystościach państwowych gwizdy, trąby
Kulminacja miała nastąpić w Sejmie; trotyl, bomby
W destabilizacji Rzeczpospolitej kler ma zasługi
Wie, jak współpracować z wrogiem – profil długi

Piskopat odpowiedzialny, podjudza do nienawiści
Popiera ojca dyra i osobnika z piekielnych czeluści
Kiedy następny wielki spęd na Ciemnej Górze?!
Będą podjudzać, jątrzyć w faszystowskim chórze.

                                                    

wtorek, 20 listopada 2012


074. POLSKI BREIVIK

Brunon: „Rządzą obcy, nie prawdziwi Polacy”
Ten cytat wszystko mówi - kochani Rodacy
„Nie działał sam, ale pod sugestią innych osób”
Zniszczyć państwo, przejąć władzę w ten sposób

W kraju mamy Adolfa i jego wiernych ludzi
Brunatne bojówki – faszyzm przerażenie budzi
„Prawdziwi Polacy” manifestują, hańba – wrzeszczą
Nieprzytomnie, antypolsko, głupawo złowieszczą

Adolf nie był w Katyniu i 11.11 nie był w Warszawie
Może maczał palce również w tej ostatniej sprawie
Podpalają kraj szumowiny, pisowskie szczury
Zdobyć upragnioną władzę, wdrapać się do góry

Nawet zdobyć władzę za cenę zamachu i krwi
Antypolska, faszystowska ideologia w nich tkwi
Dyktator pragnie rządzić w kraju i się mścić
Bez władzy brunatny potwór nie może żyć

W paranoicznej zemście widzi siłę i moc
O tym myśli w każdy dzień i w każdą noc
Dziki jego instynkt bierze górę i się sroży
Belzebub – przyjaciel już ostrzy tysiąc noży.

                                                    

poniedziałek, 19 listopada 2012


073. SENS ŻYCIA

Jest wakat na nowego wicepremiera
Tego jeszcze nie było, znów afera
Jest chętny! Półtora metra ma w pasie
Często gości w mediach i Rydzykowej prasie

Półtora metra w pasie i tyle też wzrostu
Chodząca, złośliwa karykatura po prostu
Dać mu na chwilę, niech sobie porządzi
Niech więcej nie podjudza, oskarża i błądzi

Głupek bez władzy długo nie wytrzyma
Różnych podłości, podstępów się ima
W ten sposób żal serca może ukoi
Za nim czarnych szatanów pluton stoi

Jego ciągła gra, to diabelskie oblicze
Skłonności psychopatyczne - dziewicze
Człowiek pogrążony, smutny śmiertelnie
Powinien wybrać cichą, odległą pustelnię

Nie pomogą awantury, marsze, pochody
Z moherowym bezmózgowiem korowody
Ponad wszystko kocha błoto i pomyje
Taki jest jego sens życia i z tego żyje.

                                          

niedziela, 18 listopada 2012


072. MÓJ KANDYDAT

Pan Głupotek powinien zostać prezesem
Gliński, Cymański – nie ekscesem
Przygotowani merytorycznie, bez blagi
Nie na miejscu zastrzeżenia, uwagi

Podołają każdej odpowiedzialnej misji
Przewodniczyć mogą państwowej komisji
W pracy, kabarecie, nawet na zabawie
Głupotek jest dobry wszędzie; prawie

Dzisiaj mówi, jutro dopiero myśli
Dokładnie sytuację w partii kreśli
Coś plecie, bez sensu – pożal się Boże
Lecz zawsze w dobrym humorze

Już układa plany nowej koalicji
Prezes Pawlak skazany – na banicji
Głupotek krytyczny, nie prosi a żąda
Łaskawym okiem na sektę PiS spogląda

Bada transfery, liczy straty, zyski
Intelekt z pochodzenia nieco za niski
Głupotek przyjaciół ma w koło
Byłby kabaret w Sejmie – wesoło. 

                                               
                                           

sobota, 17 listopada 2012


071.  WIARA MOHERÓW

Już na schodach kościoła
Tusk mordercą! – moher woła
Ksiądz modlitwę improwizuje
Tłum rozgrzeszony się czuje

Na końcu: w imię Ojca i Syna
Szlak niech trafi także Putina!
Idą mohery, na rząd jadem plują
Co chwilę święty krzyżyk całują

Z nami w modlitwie wszyscy święci
Wielki prezydencie! Jesteś w pamięci
Bez ciebie Polska w miejscu stanęła
Wielkie są twoje zasługi i dzieła

Brat modli się jeszcze w świątyni
On zbawiciel, cuda w kraju uczyni
Prowadzi nas na wolności szlaki
My stałe, wierne, moherowe ptaki

Mamy na ramionach smoleński krzyż
Wrogowie nasi – liberałowie, a kysz
Paląca się symboliczna pochodnia
W Smoleńsku dokonała się zbrodnia!

                                              

piątek, 16 listopada 2012


070. NIE WOLNO PYTAĆ

Pytać nie wolno! Sekta PiS wrażliwa
Gdy się jej słucha, wierzy – szczęśliwa
O dowody spytał człowiek młody
„Ty pederasto”! – rękoczyny i schody

Prawda zakłamanych pisowców boli
Oni kłamać, oskarżać mogą do woli
W Czeladzi moherowy tłum obłąkany
Dwa wybuchy! – Macierewicz ukochany

Idol - Antek słuchaczy oczarował
Lecz pytania o dowody nie darował
Trzeba wierzyć; były dwa wybuchy
Antek i Jaro na prawdę jest głuchy

Psychopaci kłamstwem poniżają, dręczą
W niedzielę przed ołtarzem klęczą
Rydzyk w „prawdzie” ich utwierdza
To człowiek „wielkiego miłosierdzia”

Ciemnogród moherowy się rozrasta
Nie tylko na wsi, ale też w miastach
Ich guru – oszust, tak ewangelizuje
Za pytanie o dowody mocno poczujesz.

                                                        

                                           

środa, 14 listopada 2012


069. POLICJA WINNA

Szuka się winnych? Policja przecież winna!
Płytami, kostką brukową rzucać nie powinna
Policja winna, policji błędy się wytyka
Przed kamerami dyskutanci mają bzika

Bulwersuje w mediach ilość głupków i debili
Nie tych, co prowokowali awantury, z policją się bili
Ale tych szukających winnych, komentatorów
Obrońców: kiboli, chuliganów, prowokatorów

Na temat: kto winien – dyskusji bez liku
Współczują bandytom w „Naszym Nocniku”
Do demokracji jeszcze nie wszyscy dorośli
W mediach intelektualnych cymbałów się gości

Co chwilę przed kamerami konferencje?
Debilizm, głupota zastąpiła kompetencję
Jeden temat aż farsa słuchaczom się znudzi
Kiedy nie będą zapraszać porąbanych ludzi?!

                                                   

wtorek, 13 listopada 2012


068. CZYSTA RASA

Medialną gwiazdą został znów Zawisza
Pokazał się na wiecu i w mediach namieszał
Zawisza zbuduje wielką Polskę dla Polaków
Tylko dla prawdziwych, rasowych patriotów

Polska dla Polaków - czysta słowiańska rasa
Hitler wzór do naśladowania – pierwsza klasa!
W. Serbię w 90-latach chciał budować Miloszević
Panie Zawisza buduj faszyzm na wiecu – ćwicz!

Jak skończyli faszyści?! Historię pan zna
Kaczyzm tak samo groźny, gdy władzę ma
Wypierdek mamuta niebezpieczny zwierz
Groźniejszy od faszyzmu, ty o tym wiesz.

                                           

poniedziałek, 12 listopada 2012


067. PISKUP MICHALIK

Piskup Michalik o Smoleńsku nic nie wie, jest sposób:
Spytaj swojego idola. On wie, kto zamordował 96 osób
Współczuję. Na mózg starym kawalerom uderza cnota
Przeważnie kawaler, to pedofil, alkoholik, lub idiota

Przykład: wielki mąż stanu ten z metra cięty
Radykalny, jak talib mściwy, fałszywy, zawzięty
Piskupie Michalik! Krzyż na ramiona i do Warszawy
Wznowić dawne, chrześcijańskie krzyżowe wyprawy

Piskup w podjudzaniu dorównuje panu Rydzykowi
Chorzy ludzie! Nawet lekarstwa nie pomogą cynikowi
W Święto Niepodległości – najważniejsza wiadomość:
Katastrofa smoleńska! Chory psychicznie jegomość

Bp Guzdek wygłosił rzeczową, merytoryczną homilię
Takich hierarchów obecnie mało w Polsce żyje
Większość duchownych jątrzy, podżega i … polityka
Czarny wichrzyciel w nie swoje sprawy nos wtyka.

                                                     

sobota, 10 listopada 2012


066. PLAN SIĘ POWIÓDŁ

Nad Lockerbie zdetonować bombę kazał Kadafi
Nasz mściwy Adolf też różne rzeczy potrafi
On tylko kazał lądować pilotom w gęstej mgle
A poseł Palikot aresztować za to go chce

Zrobił to z miłości do brata, aby się nie męczył
Miernotę z ciągłych kłopotów chętnie wyręczył
Plan się powiódł, sam wystartował na prezydenta
Władza dla chorych dyktatorów, to rzecz święta

Sprawca katastrofy chce zmyć swoje winy
Wtórują jemu wierne, szczekające psiny
Ich świat, to śmierdzące szambo, kloaka
Jaki Adolf, reszta przydupasów też taka

W sekcie rodzi się półgłupek co chwilę
Adolf ma w partii nowego głupca i debila
Świat długo siedział cicho w pisowskiej budzie
Wyszedł, zaszczekał głosem Adolfa – czy to ludzie?

                                                  

piątek, 9 listopada 2012


065. UCZENI Z BAZARU

Kilka lat temu na miejscowym bazarze
Uwagę zwróciłem na miłe, śniade twarze
Wyglądali na przybyszów z dawnego ZSRR
Gdyż posługiwali się łamaną polszczyzną

Mały stolik za plastikowym parawanem
Przy stoliku coś załatwiała pani z panem
Na stoliku laptop, dziwne dokumenty
Klient załatwił sprawę, odszedł uśmiechnięty

Nie wytrzymałem: za ile? Rzuciłem krótko
Odchodzący: niedrogo, za pięć butelek wódki
Dyplomy z różnych polskich wyższych uczelni
Na bazarze sprzedawali obcokrajowcy bezczelni

Ja nie kupiłem, i tu popełniłem błąd
Tak nie można oszukiwać, ależ skąd!
Z dyplomem byłbym mądry, jak Hofcham
Lub inny pisowski oszołom i cham

Miałbym wiedzę na wszystkie tematy
Poważany przez prezesa i bardzo bogaty
Może byłbym współpracownikiem prezesa?
Nie!!! Nigdy koło tego wściekłego psa!

Może w roli sekretarza u piskupa Dydycza?!
Plułbym jadem na obecny rząd – praca bycza
Biegałbym od TVN24 do TV Trwam
Tam gdzie zbiera się sekty pisu klan.

                                                     

czwartek, 8 listopada 2012


064. DZIENNIKARSKIE HIENY

Pan redaktor „trotyl” zakończył karierę
Będzie się odwoływał, nie jest frajerem
W TVN i TVN24 potrzebne są weryfikacje
Czy inspiratorzy kłótni mają kwalifikacje

Dwa agresywne typki wyglądają jak koniokrady
Nie dziennikarze a prostackie, chamskie dziady
Sepleni, macha „ręcami”, jakby kierował ruchem
Drugi trochę przyzwoitszy drapie się za uchem

A pan redaktor Bogdan Rymanowski
Natrętny i agresywny – głoszą pogłoski
Złotowłosa, przesłuchująca - Monika
Co rozsądniejszy kontaktu z nią unika

Wyciąga brudy z ubiegłego stulecia
Bardzo się stara zrobić z gościa śmiecia
Jak przestępcę przesłuchać, upokorzyć
Bez wyciągania brudów nie może żyć.

                                                 

środa, 7 listopada 2012


063. DWAJ PRZYJACIELE

Gdy zdobędę upragnioną władzę
Całą opozycję do więzienia wsadzę
Władzą nie podzielę się z nikim
Wzorem dla mnie jest tow. Kim

Zdobędę zaszczyty; koronę, sławę
Z Kimem będziemy słynni wieki całe
Obaj uszczęśliwimy dwa narody
Kim dłużej, bo jest jeszcze młody

W walce o władzę jestem nieugięty
Pomoże bp Rydzyk – człowiek święty
Nie chcę do śmierci być prezesem
Zbawić kraj jest moim interesem

Moja strategia – dyktatura ma na imię
Pomożesz zdobyć władzę tow. Kimie?
Kima kocham miłością platoniczną
Szczęściarz żonę ma prześliczną

Życie płynie szczęśliwe, bez chmurki
Ma żonę, synów, będą jeszcze córki
Biorę przykład z czerwonych braci
Walka o władzę mnie się opłaci.

                                          


wtorek, 6 listopada 2012


062. ZŁOWROGI SEN

Przez ludożerców opanowana Warszawa
Rzucili się na członków PO – wrzawa
Krew płynie szerokim, rwącym potokiem
Kontrolują każdy kąt bystrym okiem

Ci, co jeszcze żyją – przerażający skowyt
Ludożercy nie słuchają próśb, modlitw
Przerażające, bestialskie ich oczy
Premier ledwo ze skóry nie wyskoczy

Z kolegów jego partii zostały kości
Dam się zjeść w ramach solidarności!
Ostatni z PO – premier był zjedzony
W tym okazał się ktoś bardzo znajomy

Guru ludożerców, prezesie! Zadanie wykonane
Wśród dzikusów, to zdanie też było znane
Prezes usłyszał, jak porażony skoczył
Szeroko ze zdziwienia przetarł małe oczy

Co zrobiliście?! Nie do uwierzenia!
Ja sam miałem to zrobić! Spełzły marzenia
Z kim będę walczył? - Głęboko wzdycha
Precz! Ludożerców od siebie wypycha

Jestem zmuszony przejść na emeryturę
Będę żył ze starym, swoim kocurem
Pozostał mi tylko on wierny i miły
Ludożercy karierę mi zniszczyli.

                                             

poniedziałek, 5 listopada 2012


061. HITLER WIECZNIE ŻYWY

W XXI wieku cuda się zdarzają
Zmarli z grobu powstają
Wrócił z piekła głupi malarz
I do Polski zaraz przylazł

Zemsta po zamachu na Kutscherę?
Do Odessy, Izraela – idź w cholerę!
Hitler, kurdupel – to recydywista
Zemsta na Polakach oczywista

Zżera polski organizm, jak rak
Trzeba unieszkodliwić, tylko jak?
Najprościej zboczeńca do więzienia
Nie żałować po to kawał …na

Raz na dzień chleb i woda
Taka terapia rozumu doda
To, co robi Hitler – zbrodnia
Wciąż dolewa oliwy do ognia

Nawet nie można nazwać idiotą
A przeklętą, umysłową miernotą
Widać po jego wrednej twarzy
Nienawiść, wrogość się żarzy.

                                     

niedziela, 4 listopada 2012


060. MIĘDZYNARODOWA KOMISJA

Komisja międzynarodowa ma ustalić:
Wybuch sprawa polsko-ruska
Bombę zdetonował Putin
Ładunek wybuchowy – sprawa Tuska

Innego raportu Jarosław
przez żadną komisję nie zaakceptuje
Bez wyobraźni wielu publicystów za tym optuje

Druga wersja:
Premier poda rząd do dymisji
I zaakceptuje raport Macierewicza komisji

Premier z rządem stanie przed sądem, lub Trybunałem
Długoletnie więzienie za morderstwo 96 osób – finałem
Sprawa katastrofy jest na tyle przejrzysta, jasna
O wybuchu może mówić kreatura chora i ciasna

Klęski wyborcze Jara doprowadziły do obsesji, obłędu
Siedem przegranych różnych wyborów z rzędu.

                                                       

sobota, 3 listopada 2012


059. MINISTRANT PAULINÓW

Obiektywnie Lechowi K. Wawel się należy
Niech spokojnie ze swoją Marysią tam leży
Za odwagę, upór w walce z premierem
Odważny! Naśladował brata – nie był zerem

Niekończące się wojny o samolot, krzesło
Były dramatyczne, sceną polityczną trzęsło
Nie był proszony na obrady do Brukseli
Bliźniak zmuszał, aby razem z premierem lecieli

Zdarzało się, że Lecha do Brukseli nie zabrali
Siadał w inny samolot i w Brukseli lądowali
Nie był potrzebny, nie miał nic do powiedzenia
Spóźniał się; mówił: dzień dobry i do widzenia

Wypełniał rozkazy apodyktycznego brata
Po powrocie butelka na stole – to była zapłata
Paranoik zmusił brata do lotu do Katynia
Odpowiedzialnego oprawcę się nie wymienia

Walczył samolotem i w samolocie zginął
Mały, mściwy sadysto! Taki był finał!
Przez ciebie tragedia, powód do łez
Ministrancie Paulinów!
Atakujesz, jak wściekły pies.

                                              

piątek, 2 listopada 2012


058. ŚWIĘTA RODZINA

Kaczyński zawłaszczył Wawelskie Wzgórze
Dla siebie załatwi miejsce na Jasnej Górze
Ach! Co to za święta rodzina? Rodzina!
Niech żałuje każdy, kto takiej nie ma

Jeszcze mamusia i sierotka Martusia
Na pewno poszuka nowego mężusia
Nie ten, co trzeba, serce jej skradł
I to spotkało biedną Martusię, akurat!

Można kochać nie tylko dwóch
Następny mąż dopiero będzie zuch
Martusia z problemami się upora
Ma stryja zawodowca, nie amatora

Szmujewski, Dubieniecki? Nie wielka strata
Aby tylko córki wiedziały, kto ich tata
Takie małe problemy załatwić się da
Mały kłopot – zrobić badania DNA

Za pięć mln, jak żyć panie premierze???
Dobry stryjek coś dorzuci, mówię szczerze
Ten święty człowiek do grobu nie zabierze
Chyba, że się ożeni, lecz w to nie wierzę.