Profesor
Gliński błyskawicznie awansuje
U boku prezesa dowartościowany się czuje
Prof.
pokochał zawsze dziewicę – Jarusia
Z
miłości? Przecież wcale nie musiał
A
że prof. wyróżnia się błazeńskim talentem
Z
prezesem relacje są dobrze dopięte
Był
już kandydatem na prapremiera
Szansa
w Warszawie! Znów kariera?
Robić
z profesora idiotę, to frajda ulubiona
Świat
kabaretu ze śmiechu chyba skona
Prezes
od paranoi jest trochę obłąkany
Ze
strony kandydata, na kandydata kochany
Profesor
wszystko łyka z ręki czarta
Jest
pewny, że odmieni się jego karta
Przyjdzie
taki czas, w Ratuszu siądzie
Takie
przesłanie ma na względzie
Słyszy
w Warszawie entuzjazmu echa
Naiwny!
Będzie mieć znowu pecha!
Obiecuj
gruszki na wierzbie – prezesie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz