Szpieg
z krainy deszczowców penetrował wały
Powodzi
nie znalazł wrócił zbulwersowany cały
Na
Podkarpaciu ekspert szukał wielkiej wody
Nie
znalazł to jest porażka, ale schody!
Podnosił
głowę do góry szukał też na mapie
Modlił
się o intensywny deszcz a tu tylko kapie
Pojechał
oszukiwać ludzi przerażonych
By
podjudzać na premiera matki żony
Nie
omieszkał powiedzieć regułkę: to wina Tuska
Prezes
głupszy od starego osła z Pułtuska
Powinien
ze złości rzucić się do mętnej wody
Że
to wina Tuska miałby wówczas dowody
Nie
znalazł wielkiej wody wrócił smutny
Stwierdził:
dlaczego los dla niego jest okrutny
Pojechał
z obstawą szukać wielkiej wody
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz