Awantura
między Brudzińskim a Hofmanem
Kto
będzie trzymał parasol nad swoim panem
Pomiędzy
przydupasami podejrzenia intrygi
Nie
rozmawiają porozumiewają się na migi
Hofman
zasłużony noce spędza pod drzwiami
Bezczelny
Brudziński do parasola się chrzani
Oboje
wściekli na siebie kolokwialnie jak diabli
Zarąbaliby
się dobrze, że nie mają szabli
Mają
o co walczyć mały wódz to potęga
Mężczyznom
zaledwie do pasa sięga
Wódz
zbawiciel nie ruszy się bez ochrony
Gdzie
się zjawi tam chwieją się trony
W
Moskwie Berlinie Pekinie pieją na chwałę
By
nie wkroczyły moherowe oddziały zuchwałe
Wielki
wódz załatwia międzynarodowe sprawy
Ze
zbawicielem nie ma żartów ani zabawy
Chociaż
już stary wyleniały siwy ma włos
On
i Rydzyk w Europie to decydujący głos
Rydzyk
go nawraca: módl się rączki złóż
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz