Prezesie!
Nie odchodź wiele masz spraw
Zbawicielu!
Przed odejściem Polskę zbaw
Naprawić
kraj zbawić możesz tylko Ty
Tylko
Ty możesz rozproszyć jesienne mgły
Za
wcześnie teraz na emeryturę iść
Zastanów
się dobrze nawet dziś
Tak
szybko mijają lata mija czas
Nieomylny
wodzu nie zostawiaj nas
Chyba
zmienisz zdanie dobrze Cię znam
Bez
polityki kolesiów zostaniesz sam
Polska
bez Ciebie zginie Ty o tym wiesz
Kraj
staje się ubogi, gdy odchodzi „wieszcz”
Objawiałeś
się w terenie w różnej postaci
Zawsze
potrafiłeś dotrzeć do sióstr i braci
Czcigodne
mohery po rękach Cię całowały
Ty
wódz-Zbawiciel w pąsach byłeś cały
Pobożne
moherowe staruszki kochają Cię stale
„Ojcze
duchowny” nadziejo nie odchodź wcale
Wodzu!
Ty jesteś lekarstwem na wszystko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz