sobota, 21 września 2013

243. POLSKIE PIEKIEŁKO

Czy Antek Kaftan się podda, jakbyśmy chcieli?
Intensywnie myśli, z nową bombą ruską wystrzeli
Czy za kłamstwa z ambon przeproszą proboszczowie?
Nieomylni, prawdomówni, ani im to w głowie!

Dobrze manipuluje się bezmyślnym tłumem
Który nie posługuje się swoim rozumem
Będą wierni teorii wybuchu do końca swoich dni
Uwierzyć rządowej komisji? Ani im się śni!

Na rząd i jego komisję będą rzucać kalumnie
Są tak zmanipulowani, nie uwierzą nawet w trumnie
Będą się modlić przed obrazem Antka, klęczeć nisko
W jego łgarstwa i zbawiciela wierzą ponad wszystko

Mohery, lud smoleński, oni są w ekstazie
Widzą Antka Kaftana, jak na świętym obrazie
W tych ludziach nieufność, nienawiść głęboka
A przecież nie „ciosanego kamienia” jest epoka.

                                      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz