Czy
Antek Kaftan się podda, jakbyśmy chcieli?
Intensywnie
myśli, z nową bombą ruską wystrzeli
Czy
za kłamstwa z ambon przeproszą proboszczowie?
Nieomylni,
prawdomówni, ani im to w głowie!
Dobrze
manipuluje się bezmyślnym tłumem
Który
nie posługuje się swoim rozumem
Będą
wierni teorii wybuchu do końca swoich dni
Uwierzyć
rządowej komisji? Ani im się śni!
Na
rząd i jego komisję będą rzucać kalumnie
Są
tak zmanipulowani, nie uwierzą nawet w trumnie
Będą
się modlić przed obrazem Antka, klęczeć nisko
W
jego łgarstwa i zbawiciela wierzą ponad wszystko
Mohery,
lud smoleński, oni są w ekstazie
Widzą
Antka Kaftana, jak na świętym obrazie
W
tych ludziach nieufność, nienawiść głęboka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz