059.
MINISTRANT PAULINÓW
Obiektywnie
Lechowi K. Wawel się należy
Niech
spokojnie ze swoją Marysią tam leży
Za
odwagę, upór w walce z premierem
Odważny!
Naśladował brata – nie był zerem
Niekończące
się wojny o samolot, krzesło
Były
dramatyczne, sceną polityczną trzęsło
Nie
był proszony na obrady do Brukseli
Bliźniak
zmuszał, aby razem z premierem lecieli
Zdarzało
się, że Lecha do Brukseli nie zabrali
Siadał
w inny samolot i w Brukseli lądowali
Nie
był potrzebny, nie miał nic do powiedzenia
Spóźniał
się; mówił: dzień dobry i do widzenia
Wypełniał
rozkazy apodyktycznego brata
Po
powrocie butelka na stole – to była zapłata
Paranoik
zmusił brata do lotu do Katynia
Odpowiedzialnego
oprawcę się nie wymienia
Walczył
samolotem i w samolocie zginął
Mały,
mściwy sadysto! Taki był finał!
Przez
ciebie tragedia, powód do łez
Ministrancie
Paulinów!
Atakujesz,
jak wściekły pies.
Wspaniale SYLEN, chyba przewyższach w fraszkach samego mistrza Jana KOCHANOWSKIEGO . Tym większe uznanie. To trzeba mieć talent...
OdpowiedzUsuńCzy to pochwała, czy kpina? Mimo wszystko dziękuję:-)
Usuń