Mały
człowiek walczy z milionami
Nie
zajmuje się dziećmi, ani żonami
Nikt
prócz kota w drzwiach nie wita
Kot
zamiauczy, podniesie ogon i kwita
Wsłuchuje
się, odpowiada samotność
Minęły
już lata, nie mieszka już młodość
Na
ulicy nikt z sąsiadów mu się nie kłania
Bo
nikt nie jest godny jego kochania
Człowiek
mały zarozumiały, okrutny
Wódz
– dyktator, samotnik absolutny
Bliskich,
oponentów, jak zaraza pożera
Wszędzie
w zdrową materię się wżera
Ochroniarze,
limuzyna czarna
To
pociecha dla niego zbyt marna
Limuzyna
zimna, czarna, nieczuła
Bliskość
drugiej osoby zasnuła
Mrok,
pustka dookoła olbrzymia
Stres!
Jak długo jeszcze wytrzyma?!
Otwarte
serce dla drugiego człowieka
Stara prawda się kłania: pieniądze szczęścia nie dają
OdpowiedzUsuńWitaj Basiu:-)
UsuńMasz rację. Pieniądze szczęścia nie dają ... dopiero zakupy:-)
Pozdrawiam
Gdy tłum wypełnia samotność
OdpowiedzUsuńnie ma czasu na zastanowienie, by
wreszcie porządek w głowie zrobić
nim nadejdzie samounicestwienie...
Serdeczności kochani:)
On będzie długo żył, bo Bóg zostawia takich, aby się naprawili a zabiera dobrych, żeby się nie zepsuli:-)
UsuńSerdeczności Alex:-*) B&S