Przez
miasteczka, wioski jedzie blagierek
Spotyka
na drodze moherów szereg
Mohery
klaszczą w ręce, skaczą do góry
Zapraszają
blagierka na rosół z kury
Blagierek
wysiada, całuje moherowe ręce
Zbaw
Polskę! Nie możemy żyć w tej męce
Blagierek:
jeśli chodzi o moją karierę
Zbawię
Polskę, jeżeli zostanę premierem
Wrogów
moich do diabła wyślę
Z
doradcami tylko o tym myślę
Miałem
swoich prapraojców prawych
Oni
zbawiali i ja zbawię, nie ma sprawy
Przysięgam
na stryja Wilhelma, że to zrobię
Blagierek
zwrócił się do stojących kobiet:
Mój
zamordyzm jeszcze nie zgasł
Spróbuję
wygrać jeszcze jeden raz
Dotychczas
wygrywało PO ze znaczonych kart
Teraz
nas wspomoże przyjaciel dobry – czart
Krzątające
się mohery podają ostatnie danie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz