poniedziałek, 5 sierpnia 2013

204. ZAKŁADNIK

Profesor Gliński błyskawicznie awansuje
U boku prezesa dowartościowany się czuje
Prof. pokochał zawsze dziewicę – Jarusia
Z miłości? Przecież wcale nie musiał

A że prof. wyróżnia się błazeńskim talentem
Z prezesem relacje są dobrze dopięte
Był już kandydatem na prapremiera
Szansa w Warszawie! Znów kariera?

Robić z profesora idiotę, to frajda ulubiona
Świat kabaretu ze śmiechu chyba skona
Prezes od paranoi jest trochę obłąkany
Ze strony kandydata, na kandydata kochany

Profesor wszystko łyka z ręki czarta
Jest pewny, że odmieni się jego karta
Przyjdzie taki czas, w Ratuszu siądzie
Takie przesłanie ma na względzie

Słyszy w Warszawie entuzjazmu echa
Naiwny! Będzie mieć znowu pecha!
Obiecuj gruszki na wierzbie – prezesie
Profesor zakładnikiem? On dużo zniesie.

                                          

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz