poniedziałek, 19 stycznia 2015

541. Z pistoletem przy skroni

Rząd się ugiął z pistoletem do głowy
Watażka pociągnąć za spust gotowy
Mieli szczęście negocjatorzy eksperci
Cudem uniknęli w negocjacjach śmierci

Czy pozwolenie na broń miał ktoś
Czy wódz zbawiciel pożyczył mówiąc: noś
Pistolet w kieszeni niepokojąca rzecz
Do podpisania potrzebny miecz

Niewysłuchane górników modlitwy
Przystawienie broni nadzieją zakwitły
Negocjowanie z górnikami zaszczyt
Zaczynali wieczorem budził blady świt

Gdyby nie pistolet byłoby bardzo źle
Jak nie strach i broń to jak i gdzie
Dobrze, że watażka służył w komandosach
Jak postraszyć rządzących miał nosa

Wśród związkowców sami wirtuozi
Żadnemu utrata stanowiska nie grozi
Najlepiej negocjuje się z bronią
Na drugi raz też postarają się o nią.

                         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz