niedziela, 1 grudnia 2013

299. Jarosław rusza na Ukrainę

Prezes pisu pożyczył pancerny pociąg od tow. Kima
W naszym kraju takich pociągów jeszcze nie ma
Prezydent tysiąclecia z Gruzji pogonił Putina
Teraz na Ukrainę przyszła odpowiednia godzina

Nad wodzem czuwać będzie moherowe wojsko
Prezes kocha mohery wśród nich czuje się swojsko
Samolotem nie poleci, bo może pojawić się mgła
I znów o zamachu wiadomość w świat by szła

Prezes pisu, to ostatni osobnik tego gatunku
Kto zbawiłby Polskę?! Krzyczałyby mohery: ratunku!
Jarosław Wojownik nie może na to patrzeć w spokoju
Podobnie, jak jego nieżyjący brat rwie się do boju

Mohery i wielki wódz, to broń niszczycielska
Oni zatrzymają czołgi, stalowe ciężkie cielska
Ruszą na Ukrainę przetartym przez brata traktem
Z moherową pieśnią i wolskiego hymnu taktem.

                               
 

4 komentarze:

  1. Kochani, przeczytałam trzy wiersze Sylenka i tak sobie pomyślałam o książce Danuty Wałęsowej - "Marzenia i tajemnice". W jednym z rozdziałów nazywa śp. Lecha Kaczyńskiego niemotą, który był uzależniony od brata Jarosława. Pani Danuta napisała w tej książce, że oczy Lecha miały "ludzki błysk, odruch". Natomiast Jarosława oczy "są niczym szkło, zimne, bezwzględne".
    Widzę Sylenku poniżej wiersz, w którym ironizujesz z arcybiskupa z Głódzia. Spodobała mi się opowieść Pani Wałęsowej, w której twierdzi, że tego nietypowego hierarchę kościelnego obchodzą tylko "tematy polityczne i biznesowe". Bardzo źle się wypowiada o "zakonniku Rydzyku" i jego Radiu Maryja.
    Czytając wiersze Sylena, po prostu przypomniały mi się fragmenty zawarte w tej książce. Jak wiecie Kochani, ja z polityką jestem "na bakier". Zdarzy mi się obejrzeć jakieś wiadomości w TV, albo coś tam przeczytać, ale żeby o tym napisać prozą, a już nie mówiąc rymem, tak jak to Ty Sylenku potrafisz, to co to, to nie! Dlatego lubię tu wchodzić i poczytać sobie z zadziwieniem i uśmiechem na ustach Twoje wiersze.
    Pozdrawiam Was bardzo serdecznie - Basiu i Sylenku i ślę Wam buziole. :*):*)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytaliśmy tej książki, dlatego tym bardziej jest przyjemnie słyszeć (czytać), że nie tylko moje jest właśnie takie zdanie zarówno dotyczące Rydzyka, abpa Głódzia, jak i Jarosława K.
      Cod od pisania rymem, od pewnego czasu wygodniej jest mi przedstawiać, to co czuję właśnie w ten sposób. I tego się trzymam. Dziękuję za każde Twoje pochlebne słowa i zawsze czerwienię się z zakłopotaniem.
      Bardzo serdecznie ściskamy i przesyłamy buziaczki:-*) :-*)

      Usuń
  2. Doskonale wiemy, że wielu ludzi tych sławnych i nie sławnych źle się wypowiada o tych trzech facetach, których wymieniliście powyżej. Na blogu dr Wolanda, przeczytałam przedwczoraj, że Jarosław Kaczyński, to dyplomatołek. Słowo daję, że dopiero tam się dowiedziałam określenia "dyplomatołek". ;)
    Co do Twoich wierszy Sylenku, to skąd to zakłopotanie i czerwienienie się? Przecież wiesz, że w blogosferze nikt tak nie potrafi jak Ty z humorem i ironią opowiedzieć wierszem wydarzenia polityczne i nie tylko, bo z życia kleru również.
    Uściski dla Was Kochani. Moje serdeczności. :*):*)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda tylko, że nie zawsze można pisać z humorem i ironią. Po prostu nie na każdy temat można tak pisać. Basia ciągle mi zarzuca, że lepiej się czyta satyrę.
      A słowo "{dyplomatołek" zostało wprowadzone przez prof. Bartoszewskiego jakiś czas temu :-)
      Ściskamy najserdeczniej:-*) :-*)

      Usuń