sobota, 3 listopada 2012


059. MINISTRANT PAULINÓW

Obiektywnie Lechowi K. Wawel się należy
Niech spokojnie ze swoją Marysią tam leży
Za odwagę, upór w walce z premierem
Odważny! Naśladował brata – nie był zerem

Niekończące się wojny o samolot, krzesło
Były dramatyczne, sceną polityczną trzęsło
Nie był proszony na obrady do Brukseli
Bliźniak zmuszał, aby razem z premierem lecieli

Zdarzało się, że Lecha do Brukseli nie zabrali
Siadał w inny samolot i w Brukseli lądowali
Nie był potrzebny, nie miał nic do powiedzenia
Spóźniał się; mówił: dzień dobry i do widzenia

Wypełniał rozkazy apodyktycznego brata
Po powrocie butelka na stole – to była zapłata
Paranoik zmusił brata do lotu do Katynia
Odpowiedzialnego oprawcę się nie wymienia

Walczył samolotem i w samolocie zginął
Mały, mściwy sadysto! Taki był finał!
Przez ciebie tragedia, powód do łez
Ministrancie Paulinów!
Atakujesz, jak wściekły pies.

                                              

2 komentarze:

  1. Wspaniale SYLEN, chyba przewyższach w fraszkach samego mistrza Jana KOCHANOWSKIEGO . Tym większe uznanie. To trzeba mieć talent...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy to pochwała, czy kpina? Mimo wszystko dziękuję:-)

      Usuń