poniedziałek, 21 października 2013

270. CZARNA LIMUZYNA

Mały człowiek walczy z milionami
Nie zajmuje się dziećmi, ani żonami
Nikt prócz kota w drzwiach nie wita
Kot zamiauczy, podniesie ogon i kwita

Wsłuchuje się, odpowiada samotność
Minęły już lata, nie mieszka już młodość
Na ulicy nikt z sąsiadów mu się nie kłania
Bo nikt nie jest godny jego kochania

Człowiek mały zarozumiały, okrutny
Wódz – dyktator, samotnik absolutny
Bliskich, oponentów, jak zaraza pożera
Wszędzie w zdrową materię się wżera

Ochroniarze, limuzyna czarna
To pociecha dla niego zbyt marna
Limuzyna zimna, czarna, nieczuła
Bliskość drugiej osoby zasnuła

Mrok, pustka dookoła olbrzymia
Stres! Jak długo jeszcze wytrzyma?!
Otwarte serce dla drugiego człowieka
Na uciążliwego samotnika nikt nie czeka.

                           

4 komentarze:

  1. Stara prawda się kłania: pieniądze szczęścia nie dają

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Basiu:-)
      Masz rację. Pieniądze szczęścia nie dają ... dopiero zakupy:-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Gdy tłum wypełnia samotność
    nie ma czasu na zastanowienie, by
    wreszcie porządek w głowie zrobić
    nim nadejdzie samounicestwienie...

    Serdeczności kochani:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On będzie długo żył, bo Bóg zostawia takich, aby się naprawili a zabiera dobrych, żeby się nie zepsuli:-)
      Serdeczności Alex:-*) B&S

      Usuń