czwartek, 31 października 2013

277. W SPADKU CIEMNY, ZIMNY KĄT

Święto zmarłych, pomyślmy szczerze
Co człowiek z tego świata zabierze
Jednak nie możemy myśleć wstecz
W górze wisi sprawiedliwości miecz

Ja i ty pójdziemy daleko stąd
Dostając w spadku ciemny, zimny kąt
Nie uronisz nawet jednej łzy
Najwyżej zawyją wierne tobie psy

Odlecisz na obcy, daleki ląd
Nigdy już nie wrócisz stamtąd
Bliscy muszą po tobie posprzątać
Często twoje sprawy rozplątać

Całe życie, praca – czy poszły na marne
Czy wyrośnie rzucone przez ciebie ziarno
Czy twoja ciężka praca była bez celu
Nic nie zabierzesz ze sobą przyjacielu

Dzień listopadowy pełen uroku
Cmentarze zapełniają się co roku
Ponosimy porażki, nawet klęski
Nieuchronna śmierć – wymiar zwycięski.

                             

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz