piątek, 25 października 2013

273. SYN PREZESA

W 2005 r. prezes adoptował Zbynia na syna
Syn uczył się, awansował, taty nadzieja jedyna
Zbynio zostawił kuzynów: Penisa, Płaszczaka
Cała rodzina: tato, kuzyni – jednaka

Zbynio okazał się synem marnotrawnym
Przehulał dorobek taty, chciał być sławny
Nieomylny wódz nie jest już Zbynia tatą
Apodyktyczny syn okrył się agresywną szatą

Tato – wódz, wyciągał do zgody dłoń
Lecz zarozumiały syn nie dążył doń
Obecnie syn z tatą są na wojennej stopie
Walczą ze sobą; kto komu więcej dokopie

Cóż można jeszcze dodać? To szkoła żoliborska
Agresywna, oszczercza, podstępna, szorstka
Tatuś – nauczyciel, zbiera obecnie plon
Ideologią nienawiści wyróżnia się ich dom.

                                

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz